Czuję się beznadziejnie. Nie wiem, może to taki dzień, że wszystko mnie dzisiaj drażni. Głowa boli, ręcę się trzęsą. Ale wreszcie czuję lekki głód. WRESZCIE.
Dzisiaj jestem strasznie negatywnie do siebie nastawiona. Tak na zero. Że to ja nim jestem.
Ale mam nadzieję, że będzie lepiej, bo przecież kiedys musi być.
Z A. wszystko naprawiamy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli.
A dieta? Dobrze idzie. Wczoraj zjadłam dwie kromki z bułki ucięte, posmarowane masłem, trzema plasterkami sera i mnóstwem keczupu. Dodatkowo dwie kostki czekoladuy angielskiej (kolega mi przywiózł specjalnie - musiałam spróbować). I nic poza tym.
A dzisiaj rano jedną kromkę chleba (małą) i śledzia w oleju oraz jabłko. Nie planuję już nic więcej na dziś.
Teraz pewnie posiedzę jeszcze trochę na necie i zmiatam do nauki, bo czas najwyższy wziąć się do nauki.
Pozdrawiam Kochane :** |