Link :: 01.01.2006 :: 17:08
Postanowiłam wrócić. Nie umiem tak żyć. Bez tego. Wszystko sypie mi się, nie potrafię zrobić nic, co przyniosło by mi jakieś korzyści, jakiś pożytek.
I znów ta świadomość, że schudnę. Kocham ten stan, a obróciłam się do niego plecami i zostawiłam wszystko swojemu biegowi, z dala od tego.
Dzisiaj już wiem, że są rzeczy, których nigdy nie pokonam. I temu się chcę poddać.
Boję się, że A. mnie zostawi. Nie chcę znów cierpieć, wolę się zabezpieczyć.
Komentuj(8)


Link :: 02.01.2006 :: 07:39
Dzisiaj pierwszy dzień. Cały czas zastanawiam się od czego zacząć, ale w sumie dzisiaj sobie chyba dzień oczyszczenia, bo po tych świętach i sylwestrze jestem tak objedzona, że to jest normalnie poezja. W ogóle feee się czuję.
Kurde ja już nie pamiętam kiedy na wagę wchodziłam. Ale się boję strasznie, bo na pewno przytyłam, nie ma szans, żeby nie.
Muszę się pozbierać wreszcie, bo za dużo czasu zmarnowałam.

Kochane, ja to robię dla siebie. Nie dlatego, żeby A. mnie nie zostawił. Jemu mój wygląd nie przeszkadza. Napisałam, że chcę, aby to miejsce było ucieczką, bo jeśli nic z nim nie wyjdzie (w co akurat od wczoraj przestałam wierzyć), to tutaj zawsze będę umiała się po tym pozbierać. Z Wami, nie sama. To zawsze mi pomagało, Wy mi zawsze pomagałyście.

Tak więc dziewczynki - WALCZYMY.
Buziaczki :**
Komentuj(5)


Link :: 03.01.2006 :: 13:56
Czuję się beznadziejnie. Nie wiem, może to taki dzień, że wszystko mnie dzisiaj drażni. Głowa boli, ręcę się trzęsą. Ale wreszcie czuję lekki głód. WRESZCIE.
Dzisiaj jestem strasznie negatywnie do siebie nastawiona. Tak na zero. Że to ja nim jestem.
Ale mam nadzieję, że będzie lepiej, bo przecież kiedys musi być.

Z A. wszystko naprawiamy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli.

A dieta? Dobrze idzie. Wczoraj zjadłam dwie kromki z bułki ucięte, posmarowane masłem, trzema plasterkami sera i mnóstwem keczupu. Dodatkowo dwie kostki czekoladuy angielskiej (kolega mi przywiózł specjalnie - musiałam spróbować). I nic poza tym.
A dzisiaj rano jedną kromkę chleba (małą) i śledzia w oleju oraz jabłko. Nie planuję już nic więcej na dziś.

Teraz pewnie posiedzę jeszcze trochę na necie i zmiatam do nauki, bo czas najwyższy wziąć się do nauki.
Pozdrawiam Kochane :**
Komentuj(5)


Link :: 04.01.2006 :: 22:51
Dzisiejszy dzień znów minął mi wspaniale jeśli patrzeć na dietę. Zjadłam gdzieś do 400 kcal i jestem z siebie dumna jak jasna cholerka. Brzuszek mi się zmniejszył, spodnie odstają, jest bosko. I nie wiem nawet skąd tyle u mnie motywacji, bo pięknie jest, naprawdę.

A i w sumie jest już lepiej jesli chodzi o moje samopoczucie. Uśmiecham się, cieszę, szaleje. Zadowolona jestem nooo.

W życiu już tak jest, że jedno się zaczyna, a drugie kończy. I w zasadzie mi to chyba odpowiada. Jest chyba tak, jak być powinno.

Dzisiaj tylko tyle, muszę się jeszcze wykąpać i do nauki.
Buziaczki Kochane :*
Komentuj(8)


Link :: 11.01.2006 :: 19:26
Przepraszam, że mnie nie było. Już jestem i wracam. Będę zapisywać każde moje jedzonko, bo postanowiłam przejść na dietę, która ma zrobić ze mnie cud-miód laskę do końca kwietnia. Jakie cele? Schudnąć około 15 kilogramów. Tak wiem, sporo. Ale skoro Kwaśniewskiemu się to udało w ciągu 3 miesięcy to mnie się to uda w przeciągu ponad trzech :). Kurwa, ale mam motywację haha.

Nie jestem już z A. W sumie nawet teraz kiedy na to patrzę z perspektywy czasu wiem, że to nawet lepiej.
Bo wrócił P. Ponoć stara miłość nie rdzewieje. No chyba rzeczywiście. Ale teraz postanowiłam podejść do tego z większym spokojem, z mniejszym entuzjazmem. Bo jeśli chcemy zbudować coś naprawdę trwałego, musimy się do tego odpowiednio przygotować. Tak więc zero świrowania, czas wszystko nam ułoży i będzie wreszcie dobrze. Czuję, że tak będzie. Myślę o tym wszystkim w sferach bardzo pozytywnych, bo wiem, ze to przecież mój TEN.

Wiecie, że to o nim pierwszym /na około ponad dwudziestu facetów w moim życiu/ pomyślałam i poczułam - to TEN. Właśnie ten ON.
Będzie dobrze. Doszekamy naszych dzieci :).

Do jutra Kochane :*
Komentuj(3)


Link :: 12.01.2006 :: 14:29
Dostałam dzisiaj okresu. I jest to chyba najgorszy dzień w moim życiu. Takiego bólu nie czułam już od dawna. Zawsze mam problemy w pierwszym dniu, ale to co dzisiaj przeżywałam to były szczyty nad szczytami. Oblewał mnie zimny pot, byłam cała mokra, skulona.. Niee. Na szczęscie jest już trochę lepiej.

A dziś dzień pierwszy głodu. Zobaczymy, czy wytrwam [wieczorem napiszę czy dałam radę].

Z P. jest cudownie. Bo on wierzy w to wszystko, on wierzy we mnie i w nas za nas obu. Chyba mam szczęście?

Przy pozytywnym nastawieniu, głodówka wcale nie oznacza rezygnacji czy męki. Najważniejszym krokiem, gdy decydujemy się na nią, powinno być uwierzenie w to, że nie grozi nam śmierć głodowa. Takie obawy najczęściej komplikują lecznicze funkcje głodówki. Pamiętajmy - przed nami głodówkę leczniczą przeprowadziło miliony ludzi na świecie, tysiące przypadków długich głodówek zostało opisanych pozytywnie w literaturze medycznej. Wszyscy pacjenci odnieśli duże korzyści zdrowotne z głodówek. Praktykujący ją mówią, że pierwsze trzy dni trzeba jakoś przetrzymać. Głód daje się we znaki najbardziej w pierwszych trzech dniach. Później organizm przestaje dawać ten sygnał. Pierwsze wydalanie nieczystości rozpoczyna się przez skórę, która poci się częściej niż zazwyczaj i przez jamę ustną. Poszczący ma obłożony język i przykry zapach z ust. Aby wspomóc oczyszczanie należy często myć skórę i płukać jamę ustną. Późniejszy okres większość głodujących opisuje jako przyjemny. Umysł się rozjaśnia i wszystko, co dotychczas było trudne, skomplikowane, bez wyjścia, zaczyna być widać w jasnym i prostym świetle. Poszczących ogarnia lekkość, euforia, radość życia, problemy zdają się wyglądać nieistotnie.
Komentuj(2)


Link :: 13.01.2006 :: 08:22
Jest wspaniale. Pierwszy dzien wczoraj zaliczyłam, dzisiaj jadę dalej. Na razie nie chcę ustalać żadnych planów ile wytrzymam itede. Chcę jak najdłużej więc na tyle się będę starać.
Wczoraj bolał brzuch i głowa, w dodatku te bóle okresowe, ale jakoś to przemogłam. Dzisiaj już chyba nie będzie tak źle. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że dziś idę do szkoły, a potem do wtorku mamy wolne, bo piszą maturę poprawkową /jak dobrze, że zdałam/. Będę mogła sobie w domciu spokojnie na głodówce pojechać.

Boję się niedzieli. Jedziemy na obiad do babci, a później na urodziny do kuzynki. Już wymyśliłam sobie bolący mnie żołądek i tego będę się trzymać. Oby uwierzyli.

A tymczasem spadam do szkoły. Buziam Kochane :**
Komentuj(3)


Link :: 13.01.2006 :: 18:08

tam jestem


Komentuj(2)


 

2024
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń

Kala
Unnamed-girl
Niewidzialny motyl
Zagubiona
Carmenkusss
Therese

 

 

Talk.pl :: Twój Wirtualny Pamiętnik